Studia życia – czy warto studiować pedagogikę?

Nie wiem czy wiecie, ale jestem absolwentką pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej oraz magistrem socjoterapii. Nie wiem co mnie podkusiło, żeby wybrać takie kierunki studiów, chyba po prostu desperacja. 😛

Pierwszymi studiami, które wybrałam była ochrona środowiska. W tym przypadku też nie mam pojęcia, jakim cudem znalazłam się na tym kierunku. Chyba zupełnie postradałam rozum zgłaszając moją kandydaturę. Ale w gruncie rzeczy te studia miały odmienić moje życie, tylko wtedy jeszcze tego nie wiedziałam. Na ochronie byłam rok, choć tak naprawdę przykładałam się zaledwie trzy miesiące, bo później zaczęłam podkochiwać się w koledze z grupy i stwierdziłam, że laboratoria i analiza mikrobiologiczna błota w życiu przyda mi się o wiele mniej niż obecność tego pana, każdego dnia aż do śmierci (tak, tak, to ten sam pan, z którym obecnie mieszkam♥). Tak więc rzuciłam inżynierkę po roku i zupełnie nie wiedziałam co ze sobą począć.

Nie chciałam studiować w innym mieście, bo ów pan, (którego podobno tak oczarowałam wdziękiem osobistym… 😛 ) był tutaj. Smutna prawda była taka, że w pobliżu nie było ciekawych możliwości. Myślałam o filologii angielskiej, ale obawiałam się, że stracę przyjemność z posługiwania się językiem angielskim, który tak uwielbiam. Później trafiłam w internecie na kierunek o tajemniczej nazwie „ochrona i analiza medyczna”, co brzmiało fajnie, ale w sumie niespecjalnie mnie przekonywało. Z braku laku wybrałam pedagogikę, bo po analizie programu studiów stwierdziłam, że tematyka jest dość różnorodna.

Po pierwszym roku licencjatu chciałam jako specjalizację wybrać animację społeczno-kulturalną, ale okazało się, że nie utworzyli grupy, bo było za mało ochotników. Tym sposobem musiałam wybrać specjalizację przedszkolną i wczesnoszkolną. Po licencjacie miałam już lekkie obrzydzenie i chciałam olać magisterkę i iść do pracy. Tak naprawdę to mój A. przekonał mnie, że przecież warto to doprowadzić do końca.

Wybrałam uczelnie w sąsiednim mieście, do której dojeżdżałam trzy, cztery dni w tygodniu (na szczęście miałam dobry plan) i po rozpatrzeniu różnych opcji, żeby niejako uciec od widma przedszkola i szkoły wybrałam socjoterapię. Niepełnosprawność, niedostosowanie społeczne, odizolowanie, zaburzenia zachowania – ta tematyka przewijała się przed dwa lata mojej magisterki i w sumie podobał mi się każdy przedmiot, bo był „życiowy”. Poza tym w dzieciństwie byłam strasznym społecznym alienem, więc znów uczyłam się wiele o sobie. Nawet pracę magisterską pisałam o osobach niepełnosprawnych jako użytkownikach internetu i wreszcie byłam z czegoś zadowolona, a magisterkę skończyłam z szóstką w papierach (tak wiem, mam chorą ambicję). 😛

Czy było warto?

Dobre strony

  • zróżnicowana wiedza – historia, filozofia, prawo, arteterapia, andragogika, muzykoterapia i inne przedmioty, które miałam na rozszerzonym poziomie, zagwarantowały, że mój mózg w krótkim czasie musiał zapełniać się informacjami w ekspresowym tempie;
  • psychologia – oprócz tego, że zgłębiłam wiedzę z psychologii osobowości, rozwojowej czy klinicznej, dowiedziałam się wiele o sobie samej, poznałam przyczynę swoich słabości i lęków, przez co teraz, po paru latach jestem nieco inną osobą;
  • przydatne techniki – poznałam wiele technik pracy z dziećmi, które teraz wykorzystuję w pracy z dorosłymi ludźmi w moim dziale, oczywiście odpowiednio zmodyfikowane (zasady przecież te same, tylko zmienia się podmiot); do tego poznałam wiele sposobów postępowania z trudnymi przypadkami, technik nauki czytania i wiele zabaw, które na pewno przydadzą mi się przy moim dziecku w przyszłości;
  • praktyki – na tych studiach to bardzo ważny punkt, bo nie dość, że można skonfrontować swoją wiedzę z rzeczywistością, otrzymuje się szansę sprawdzenia swoich sił jako nauczyciel i możliwość zastanowienia czy faktycznie to jest TO;
  • znajomości – miewałam zajęcia z prawdziwymi mózgami w swojej dziedzinie, brałam udział w konferencjach naukowych (ach te ciasteczka!) oraz warsztatach, które w ten czy inny sposób kształtowały moje zwoje mózgowe; w czasie tych kilku lat studiów poznałam też masę ludzi, z niektórymi z nich nadal utrzymuję kontakt.

Złe strony

  • zarobki – nie oszukujmy się, są tragiczne ; przez pół roku pracowałam w zawodzie za najniższą krajową; ewentualne podwyżki zależą najbardziej od miejsca pracy (placówka prywatna/publiczna); stopnie awansu nauczyciela wymagają stałego dokształcania się i udziału w kursach (które darmowe nie są);
  • miejsca pracy – jest ich mało, o ile pracę w przedszkolu/szkolę nie tak trudno znaleźć, o tyle zawód socjoterapeuty nie jest jeszcze tak popularny i wszelkie poradnie oferują pracę na ćwierć albo pół etatu za grosze;
  • perspektywy – jeśli ktoś chce pracować w zawodzie, to będzie zadowolony; jeśli z kolei te kierunki to tylko jakaś alternatywa albo przystanek, to warto jednak doszkalać się także w innej dziedzinie, żeby być bardziej wartościowym na rynku pracy.

Na początku myślałam, że zmarnowałam te pięć (wliczając inżynierkę), sześć lat studiów, bo przecież nie pracuję w zawodzie i w sumie papier nie jest mi potrzebny (oprócz do tego, żeby chwalić się tytułem magistra). Ale z drugiej strony nauczyłam się wielu rzeczy przydatnych w życiu, dowiedziałam się dużo o sobie, poznałam ciekawych ludzi i nabrałam doświadczenia. A przecież człowiek uczy się całe życie. Nie wiadomo, może kiedyś jeszcze zapiszę się do jakiejś szkoły, czas pokaże. 🙂

21 uwag do wpisu “Studia życia – czy warto studiować pedagogikę?

  1. Ja jestem jeszcze w trakcie studiów licencjackich, ale swój pierwszy kierunek również rzuciłam (pedagogikę). Co prawda ja już po trzech miesiącach się na to zdecydowałam. Jednak momentami mam takie wahania czy nie zmarnowałam tego roku. Choć bardzo się cieszę z mojego obecnego kierunku i nie wymieniłabym go na inny.

    Polubione przez 1 osoba

    • Często miałam ochotę rzucać studia, ale później właśnie nachodziła mnie myśl, że jednak szkoda tych przepracowanych miesięcy. Dziś nie żałuję, bo tak jak wspominałam, nauczyłam się wiele różnych, przydatnych w życiu rzeczy ☺

      Dziękuję za odwiedziny. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej ☺

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.